Źródło: hodowla Artax Angels

Początek bajki jest zwykle taki. Człowiek zakochuje się w psie danej rasy - na wystawie, u znajomych, na podstawie zdjęć i opowieści. Zaczyna szukać i ku swojemu przerażeniu odkrywa, że wymarzone zwierzątko kosztuje bardzo dużo. Zupełnie nie rozumie tej kwoty, często jest nią oburzony. Wtedy odkrywa, że takiego samego sznaucerka może kupić za połowę, a czasami 1/3 ceny proponowanej przez hodowcę. A przecież ma być do kochania, a nie do wystawiania; przecież rodowód jest do niczego nie potrzebny itd., itp..
W hodowcy widzimy bezwzględnego wyzyskiwacza i zdziercę, a pseudohodowcę jako człowieka dobrego serca, co to pieski hoduje z miłości do nich, a nie dla zysku; dla dobra swojej psiny (żeby raz miała szczeniaki) itp..

Ile w tym prawdy? Osoba prowadząca legalną hodowlę podlega wielu wymogom i regulaminom. Nakazują one nie tylko płacenie składek, opłacanie rodowodów dla szczeniaków i wszelkich innych dokumentów, ale przede wszystkim określają precyzyjnie w jaki sposób pies ma być w hodowli "traktowany". I tak np. suczka hodowlana nie może rodzić częściej niż raz w roku (co drugą cieczkę) Szczeniaki nie mogą być oddzielane od matki wcześniej, niż w wieku 7 tygodni. Hodowca suczki ma obowiązek starannie dobierać materiał genetyczny - czyli po prostu poszukiwać najlepszego psa.

Oprócz tego szanujący się hodowca dokłada wszelkich starań, aby szczenięta z jego hodowli wychodziły zdrowe i silne. Oznacza to nie tylko, że utrzymuje szczeniaki przy matce do ukończenia przez nie co najmniej 6 tygodnia życia, ale zwykle do odejścia szczeniąt do nowych domów. Szczenięta wychodzą z hodowli dwukrotnie odrobaczone i co najmniej raz (a czasami dwa, trzy razy) zaszczepione. Kiedy suczka ma mało mleka hodowca musi czasem i co kilka godzin dokarmiać maleństwa, a w momencie kiedy już zaczynają samodzielnie jeść - dostarczać im wysokowartościowy pokarm. Początkowo są to kaszki i przeciery mięsne dla niemowląt, potem wysokogatunkowe mięso i karmy suche renomowanych firm. Są to duże koszty, które oczywiście można zredukować do minimum.

Pseudohodowcy zazwyczaj oszczędzają na następujących kosztach:

Odstawiają szczeniaczki od matki jak najwcześniej aby zaoszczędzić na kosztach ich utrzymania.
Suka karmiąca i szczeniaki często karmione są "byle czym"; nierzadko resztkami z ludzkiego stołu lub najtańszymi karmami.
Psiaki nie są szczepione, odrobaczane, często po raz pierwszy spotykają się z weterynarzem już u nowego właściciela.
Suczki w hodowli kryte są co każdą cieczkę
Ojcem szczeniąt często bywa pies spokrewniony z ich matką lub "zaprzyjaźniony" sznaucer bez rodowodu - wyglądający podobnie do rasowego
I rzeczywiście - "tnąc" drastycznie koszty wszędzie gdzie to możliwe, można sprzedać szczeniaka za niewielkie pieniądze i jeszcze mieć z tego zysk.

Jakie mogą być tego konsekwencje?
Szczeniaki są małe i słabe - podatne na różne infekcje i choroby
Mogą być obciążone wadami genetycznymi, które czasami ujawniają się dopiero po latach
są źle zsocjalizowane - nieufne wobec człowieka, lękliwe
Dorosły "sznaucer" często w niczym nie przypomina rasy, na której nam zależało
To wszystko oznacza, że przyjmując takiego "taniego" domownika decydujemy się na ryzyko ponoszenia ogromnych kosztów leczenia, a nawet na szybsze niż planowaliśmy rozstanie się z pieskiem. A przecież i "drogiego" i "taniego" psa kocha się tak samo i tak samo boli jego strata. I oczywiście: można kupić pięknego psa z dobrej hodowli, który zachoruje - czasami przewlekle, czasami nieuleczalnie. Ale każdy hodowca daje przyszłym nabywcom gwarancję, że zrobił wszystko co możliwe, aby do tego nie dopuścić. Jest też i tak, że szczeniaka bez papierów mamy pięknie odchowanego, zdrowego, zaszczepionego który wyrasta na pięknego sznaucera - jednak jak często się to zdarza?. Kalkulacja ryzyka jest prosta i oczywista.

Czasami psiaki bez rodowodu wychodzą też z legalnych hodowli. Warto wtedy zadać sobie pytanie: DLACZEGO te psiaki nie mają dokumentu potwierdzającego ich rasowość? Bo przecież nie o koszt rodowodu chodzi (kwota rzędu 20 zł). Prawdopodobnie są to szczeniaki z "nadprogramowego" miotu, którego związek hodowców nie uzna; (planowo lub z przypadku) lub z niekontrolowanego krycia z obcym psem (nierasowym); lub pochodzące od suczki nie spełniającej podstawowych wymogów hodowlanych. Wtedy w podobny sposób jak w pseudohodowlach cięte są koszty wychowania szczeniaka - a i skutek może być podobny.

Moim zdaniem nie warto oszczędzać na cenie szczeniaka, który ma być naszym przyjacielem i domownikiem przez najbliższe kilkanaście lat. Jeśli komuś nie zależy na określonym wyglądzie i charakterze sznaucera - to nich pomoże choć jednemu z setek psiaków ze schroniska. Zyska wiernego i wdzięcznego przyjaciela oddanego do końca życia.
Jeśli natomiast istotne jest, aby był to pies określonej rasy, a jego cena jest za wysoka na naszą kieszeń - to poszukajmy hodowcy, który zgodzi się sprzedać szczeniaka na raty. Czasami też w hodowli rodzą się szczeniaki z wadami (mają wadę zgryzu, wnętrostwo...), ale są absolutnie cudowne i zdrowe i można je kupić za dużo mniejszą kwotę. Wystarczy poszukać.